Początek nowego roku to moment, w którym zastanawiamy się i planujemy swoje działania na kolejne 366 dni. Jaki będzie ten 2016 rok dla smartfonów w edukacji?
Zacznijmy od samych smartfonów. W 2016 roku pojawią się nowe modele, ale nie będą – podobnie jak w ubiegłym roku – rewolucyjne. Kolejne numery przy wersjach (S7, Z6 czy G5) będą spełniały głównie rolę marketingową. Nowe smartfony nie ugotują nam w dalszym ciągu obiadu, ani nie posprzątają. Rodzi się tu refleksja, że światu coraz bardziej brakuje Steve’a Jobsa. Jobs mówił:
„Nie możesz po prostu pytać klientów czego potrzebują i próbować im to dać. Ponieważ do czasu kiedy im to dasz oni będą chcieli już coś nowego”.
I Steve wymyślał coś nowego, coś co rewolucjonizowało świat.
W 2016 roku nastąpi rozwój aplikacji wykorzystujących czujniki smartfonów (1). Nasze smartfony stają się szwajcarskimi scyzorykami, które coraz częściej pomagają nam w różnych sytuacjach życiowych. Od latarki poprzez pomiary wielkości fizycznych po badanie tętna. Jest tu jeszcze duży obszar dla wymyślana nowych możliwości dla tych osobistych podręcznych narzędzi. Stąd już tylko krok do zastosowania aplikacji smartfonowych na zajęciach dydaktycznych, szczególnie w ćwiczeniach i na laboratoriach.
Dzięki smartfonom możemy mówić o wszechobecnej edukacji. Ten trend będzie nabierał tempa. Aplikacje mobilne osiągają wszystkie funkcjonalności w pracy z platformami edukacyjnymi. Sądzę, że uformują się wzorce pracy na smartfonach dla edukacji. Coraz wygodniejszy stanie się dostęp do zasobów edukacyjnych (2), a w proces uczenia włączą się intensywniej narzędzia komunikacyjne (3), wykorzystywane dotąd przede wszystkim dla rozrywki (a także do udostępniania rozwiązań zadań dla koleżanek i kolegów). Smartfon to bardzo wygodne urządzenie do prowadzenia testów (pamiętacie piloty do udzielania odpowiedzi w klasach na pytanie wyświetlane na ekranie?) (4). Coraz bardziej edukacja wkraczać będzie również w obszar czasu wolnego (5), co pokażą kalendarze urządzeń mobilnych.
Ciekawe będą zapewne losy urządzeń wearables i edu-gadżetów (6). Nie osiągną powszechności użycia, ale pojawią się kolejne eksperymenty ich wykorzystania w edukacji.
I na koniec ważnych trendów – problem bezpieczeństwa (7) używania urządzeń mobilnych. Coraz więcej aplikacji i usług smartfonowych oraz rozwijający się internet rzeczy (Internet of Things, IoT), to obszary dla działań hakerów (przejęcia naszych kont bankowych, urządzeń domowych, komputerów w samochodach). Z tymi problemami będziemy mierzyć się w 2016 roku i – zapewne – w latach następnych. Ale – jak mówi Jakub Piotr Rataner – „Na końcu każdego urządzenia mobilnego jest zawsze człowiek. Trzeba liczyć na jego zdrowy rozsądek”.
Pozostaje mi tylko życzyć wszystkim czytającym ten tekst wspaniałego i szczęśliwego Nowego (również smartfonowego) Roku 2016. Niech Wam się wiedzie!
A już niebawem zapraszamy na kolejne Seminarium Kaliskiego Środowiska E-learningu #KalSemEEduk.